Projekt Wawelberg - za kulisami
Dział "Za kulisami" zawiera zdjęcia niewykorzystane i te które w pewien sposób wyróżniają się od reszty. Zużyliśmy kilka filmów (to jeszcze nie była w pełni era cyfry) o w dużej mierze zapełniliśmy pamięć naszych komputerów - dlaczegoby więc nie udostępnić również "odpady"?
Było to chyba ostatnie zdjęcie w całym Projekcie "W" - są na nim wszyscy uczestnicy przedsięwzięcia.
Zakończenie epizodu w knajpie. Imiołkowa kadrowa stołówka została przez nas przemianowana na "Schlesische Volkschenke".
Krysia i Grzechu wyglądają jak para narzeczonych. W projekcie na potrzeby sceny tylko udawali, ale na ile była to manipulacja Grzecha? Tego nie wimy...
Rzuci się z mostu czy nie rzuci? Łuki wygląda jak samobójca - głowa w dół i wzrok pogrążony w otchłani rzeki.
Niby rekonesans przed podłożeniem wybuchu. Grzechu specjalnie tak stanął aby zakryć znak szlaku rowerowego. Robi zdjęcie przedepokowym aparatem.
Zabójczy wzrok Marcina. Zdjęcie dobre, ale nie do naszego projektu - klimat westernowy.
Grzechu ma talent do wczuwania się. Tu jednak przesadził - wygląda jakby miał trochę wypite.
Agent wywiadu fotografuje strategiczny obiekt
W kulturze znamy wiele wątków gdzie kobieta i mężczyzna wchodzą po schodach na górę, dlatego przemilczę komentarz tego zdjęcia.
Padły bawarski ochotnik. Zwróćcie uwagę na jego szelki, nakrycie głowy, trąbkę - staraliśmy się dbać o możliwie jak najwięcej szczegółów.
Powrót z sesji na pętle starołęcką. Niecodzienny ubiór przykuwał uwagę przechodniów.
Tyły dworca PKP Poznań - Starołęka. Miejsce gdzie zaczęliśmy pstrykać zdjęcia do projektu.
Kuba wczuwa się w swoją rolę. Mógłby pozować do katalogów z militarystyczną odzieżą.
A tu drugi profil. Ethos warty: nuda i bezczynność - doskonale ukazany:)
Chyba Bracia wracają nad świtem z jakiejś balangi. Było mokro, bo pogoda się szybko zmieniała - raz słońce świeciło, raz deszcz. Zdjęcia na moście były robione jednego dnia!
Nad sceną kontroli na posterunku męczyliśmy się najdłużej. Nie mogliśmy zachować powagi...
...To Kuba się śmiał z naszych min...
...To Łukiemu śmiech wykrzywiał twarz...
...To znowu Kuba nie wyglądał jak śmiertelny wróg...
...To w końcu Marcin nie wytrzymał.
Nadszedł wreszcie czas ochłonięcia.
Była to nieustająca walka z mięśniami twarzy - całe szczęście, że to nie był film.
Na tym zdjęciu z kolei wyszliśmy jakbyśmy szli na ścięcie.
W końcu Grzechu wkroczył do akcji ze swoją gestykulacją.
Co tam gesty... Miny Grzechu strzelał jakby grał w jakimś katastroficznym filmie.
Na widok Zośki przeżył diamtetralną metamorfozę.
Czy widzieliście kiedyś wartownika(ba!człowieka!), któremu tyle radości sprawiłby gest Kozakiwicza?
Mimo oficjalnej nienawiści przyjaźć polsko-niemiecka kwitnie.
Granat wyciągnięty z za pazuchy. Nie wiem dlaczego jak to robiliśmy kojarzyło mi się to z kiełbasą.
Łuki przegapił UFO. Nie wiedzieliśmy co się stało:)
Gorące powitanie. Zośka zawsze radę da!
"Zaakceptowała strach jako nieodłączną część życia(...)Idę naprzód mimo walenia serca, które mówi:zawróć" Erica Jong
Szczęsliwy ludzie po pracy. Ale to dopiero była pierwsza sesja.
Lufę do karabinu zrobiliśmy z kłody pomalowanej na czarno.
Tumany kurzu utrwalone na zdjęciu specjalnie wzbijaliśmy i jak widać osiągneliśmy efekt.
Trzeba mieć nierówno pod sufitem aby wpatrywać się z taką dociekliwością w ciemność. Ciekawe co sobie myślał przechodzień o przebrańcach póżną porą w parku.
Kolejne z serii "kto pierwszy się uśmieje". Joker Łukiego nijak nie pasuje do powagi Marcina.
Pytam: I jak tu zachować powagę?
Ta roślina wygląda jakby ktoś ją rzucił mu na ostatnie pożegnanie. W istocie był to przypadek.
Kornelowi(pierwszemu z lewej) dałbym Oscara za jego grę na tym zdjęciu.
Scena rzutu granatem - wyprężył się jak jeleń. A gdyby bitwa toczyłaby się naprawdę już dawno dostałby kulkę.
Jedno z lepszych zdjęć.Jeżeli ktoś nie wie, jest to grymas spowodowany przedłużającym się szukaniem klucza.
Sceny batalistyczne wymagały trochę dopracowania. Tutaj Marcin połknął kija albo czuje się nieśmiertelny:) Nie dorasta do pięt Kornelowi.
Kolejny przykład niedanej sceny batalistycznej. Chyba najlepiej wyszedł Szkielet. Do startu... Gotów...Start!
powrót do strony głównej